Knack Roeselare znów bez szans! VERVA Warszawa ORLEN Paliwa dobrze rozpoczęła turniej w Modenie
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa na inaugurację drugiego turnieju grupy D CEV Ligi Mistrzów w Modenie ograła Knack Roeselare. Dzięki wygranej z Belgami stołeczna ekipa zrobiła krok w kierunku ćwierćfinału tych prestiżowych rozgrywek.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa mecz rozpoczęła z Arturem Szalpukiem i Igorem Grobelnym na przyjęciu. Obaj skrzydłowi dobrze przyjmowali zagrywki rywali i skutecznie atakowali. Po drugiej stronie siatki najlepiej radzili sobie Hendrik Tuerlinckx i Matthijs Verhanneman. W efekcie na tablicy wyników często widniały remisy: 4:4, 8:8, 10:10, 13:13. W końcu jednak Belgowie ustrzelili zagrywką Szalpuka i wykorzystali kontrę. W efekcie odskoczyli od warszawian na 3 punkty; 18:15. Utrzymali tę przewagę i po asie serwisowym swojego norweskiego środkowego, Rune Fastelanda, mieli piłkę setową; 24:19. Pierwszą obronił Szalpuk, który zrehabilitował się po błędzie przyjęcia i skończył kontrę. Przy drugiej jednak Piotr Nowakowski zaserwował w pół siatki i drużyna Knack Roeselare wygrała premierową odsłonę 25:20.
Na drugiego seta trener Andrea Anastasi desygnował na boisko Bartosza Kwolka, który zastąpił nie najlepiej spisującego się Artura Szalpuka. Młody przyjmujący wniósł sporo ożywienia do gry swojego zespołu, poprawił przyjęcie stołecznych i dobrze grał w ataku. Po jego bloku na Hendriku Tuerlinckxie VERVA prowadziła 8:6, ale Belgowie szybko doprowadzili do wyrównania. Chwilę później blokiem popisał się także Piotr Nowakowski i warszawianie znów mieli dwa oczka przewagi; 10:8. Ekipa z Roeselare ponownie odrobiła straty, lecz na więcej nie było jej już stać. Po asie serwisowym Michała Superlaka po raz kolejny traciła do VERVY dwa punkty, a po doskonałej zagrywce Igora Grobelnego – cztery oczka; 18:14 dla VERVY. Polski zespół wyraźnie się rozpędzał. Po pojedynczym bloku Nowakowskiego na Pieterze Coolmanie prowadził już 21:15, a po efektownym ataku Grobelnego z pipe’a – 23:17. Warszawianie dokończyli dzieła i za sprawą zepsutej zagrywki Mathijasa Desmeta zwyciężyli 25:19. W meczu był więc remis 1-1.
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa wyraźnie złapali wiatr w żagle i trzeciego seta rozpoczęli z dużym impetem. Po kontrach Bartosza Kwolka i Piotra Nowakowskiego oraz błędach w ataku Hendrika Tuerlinckxa i Mathijasa Desmeta prowadzili już 4:0. Na tym nie poprzestali. Kilkadziesiąt sekund później za sprawą kolejnych kontr Nowakowskiego i Kwolka oraz bloku Michała Superlaka na dopiero co wprowadzonym na boisku Andreasie Fragkosie VERVA miała już siedem oczek przewagi; 9:2. Trener Knack Roeselare wykorzystał obie przerwy na żądanie, ale na nic się to zdało. Jego siatkarze nie byli w stanie zatrzymać bardzo dobrze grających warszawian, których grą mądrze kierował Ángel Trinidad de Haro. Hiszpan dużo piłek posyłał do swoich środkowych, a ci nie zawodzili. Świetnie radził sobie zwłaszcza Nowakowski, który wyrastał na lidera VERVY. Kiedy wydawało się, że gracze Andrei Anastasiego zdeklasują oponentów, Belgowie poderwali się do walki i odrobili 5 punktów (z 20:10 na 21:16). Chwilową niemoc stołecznych przełamał Michał Superlak, a do piłki setowej doprowadził Nowakowski; 24:19. Przy drugiej próbie partię zbiciem z krótkiej zakończył Andrzej Wrona i dał swojej drużynie zwycięstwo 25:20.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa poszła za ciosem. Choć przeciwnicy z Roeselare przez kilka minut mocno się jej przeciwstawiali – głównie za sprawą Michiela Ahyi, który zastąpił Hendrika Tuerlinckxa, to w końcu „pękli”. Przy stanie 12:12 Michał Superlak popisał się trudną zagrywką, a następnie wykorzystał kontrę. Punkt z ataku dołożył Ángel Trinidad de Haro, który uderzył z piłki przechodzącej. Nie zawodził także Bartosz Kwolek. Po kiwce mistrza świata stołeczni prowadzili 17:13 i o czas poprosił trener Knack Roeselare – Steven Vanmedegael. Przyniosło to skutek, jego siatkarze po wznowieniu gry wygrali bowiem trzy akcje z rzędu; 17:16. W tym momencie odpowiedzialność za wynik na swoje barki wziął Piotr Nowakowski. Najlepszy polski murarz, jak z sympatią nazywają go kibice, w dwóch kolejnych akcjach zatrzymywał ataki rywali. I robił to nie tylko rękami, ale też… głową. Kiedy Michiel Ahyi trafił Nowakowskiego w czoło i piłka wróciła mu pod nogi, VERVA prowadziła 20:16. Chwilę później natomiast za sprawą kontry Kwolka i błędu dotknięcia siatki Rune Fastelanda ekipa znad Wisły była o krok od zwycięstwa w spotkaniu; 23:17. Kropkę nad i postawił najlepszy siatkarz tego meczu – Piotr Nowakowski. Środkowy VERVY Warszawa ORLEN Paliwa po raz szósty zablokował rywali i zapewnił swojej ekipie wygraną 25:18. VERVA dopisała zatem do swojego dorobku trzy cenne punkty i zbliżyła się do ćwierćfinału CEV Ligi Mistrzów.
Knack Roeselare – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa
1-3 (25:20, 19:25, 20:25, 18:25)
Skład Knack Roeselare: Stijn D’Hulst (1 punkt), Hendrik Tuerlinckx (9), Matthijs Verhanneman (13), Mathijs Desmet (7), Pieter Coolman (7), Rune Fasteland (13), Dennis Deroey (libero) oraz Michiel Ahyi (7), Stijn van Schie, Sander Depovere, Andreas Fragkos (3).
Skład VERVY Warszawa ORLEN Paliwa: Ángel Trinidad de Haro (1 punkt), Michał Superlak (14), Artur Szalpuk (2), Igor Grobelny (11), Piotr Nowakowski (18), Andrzej Wrona (7), Damian Wojtaszek (libero) oraz Bartosz Kwolek (13).