Kolejny mecz bez straty seta. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa nie dała szans ekipie z Zawiercia
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa ograła Aluron Virtu CMC Zawiercie i wciąż jest liderem tabeli PlusLigi. Siatkarze Andrei Anastasiego nie byli zbyt gościnni dla rywali: szybko i łatwo zwyciężyli 3-0.
– Nie nudzi nas wygrywanie. Nasza lokomotywa nabrała rozpędu i trudno ją teraz zatrzymać – skomentował zadowolony Patryk Niemiec, środkowy VERVY Warszawa. – Dobrze trenujemy, gra nam się klei, jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli… Oby tak dalej – dodał. – W czym tkwi nasza siła? Jesteśmy drużyną! Potrafimy się wzajemnie nakręcać i mobilizować, co przekłada się na wyniki – stwierdził.
Słowa Patryka Niemca znalazły potwierdzenie na boisku. Ekipa z Zawiercia dobrze rozpoczęła mecz, ale już przy stanie 8:8 dała zaskoczyć się Bartoszowi Kwolkowi. Młody przyjmujący najpierw skończył atak, a następnie popisał się asem serwisowym. Poderwał tym do walki swoich kolegów. W jego ślady poszedł Artur Udrys, który do wyjściowego składu wrócił po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzjami. Białorusin nie tylko skutecznie atakował i świetnie zagrywał, ale też dobrze bronił. Po jego punktowych akcjach warszawianie prowadzili 17:12 i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Parę chwil później zaś – po autowej zagrywce Arshdeepa „Arasha” Dosanjha – mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:20 i objęcia prowadzenia w meczu.
W drugiej partii, podobnie jak w pierwszej, po spokojnym początku sygnał do walki dał swoim kolegom Bartosz Kwolek. Mistrz Świata popisał się punktową zagrywką i na tablicy wyników było 12:9. Siatkarze Aluronu Virtu CMC Zawiercie próbowali odpowiedzieć, ale zabrakło im argumentów. Nieskuteczni byli zarówno środkowi, jak i skrzydłowi. Do stanu 22:17 autowym zbiciem doprowadził kapitan i lider przyjezdnych – Alexandre Ferreira, VERVA Warszawa miała więc autostradę do zwycięstwa w tym secie. Wykorzystała to i już kilkadziesiąt sekund później, po zepsutej zagrywce rywali, przy wyniku 25:21 jej siatkarze wznieśli ręce w geście triumfu.
Gracze trenera Andrei Anastasiego poszli za ciosem i szybko dokończyli dzieła. Choć trzeciego seta zaczęli nie najlepiej (po autowym ataku Piotra Nowakowskiego przegrywali 3:6), nie mieli problemów z pokonaniem rywali. Nowakowski szybko zrehabilitował się za nieudane zagranie i efektownymi blokami oraz skutecznymi kontrami dał swojej drużynie wysokie prowadzenie. Dzielnie wspierał go Artur Udrys, u którego nie widać już śladu kontuzji. Potężny Białorusin kończył wszystkie posyłane do niego przez Antoine’a Brizarda piłki. I to jak! Uderzał tak mocno, że oponenci mogli tylko bezradnie rozkładać ręce. W samej końcówce Brizard odpowiedzialność za grę w ataku przerzucił na Bartosza Kwolka, a ten nie zawiódł. Dorzucił do tego blok, po którym stołeczni mieli piłkę setową. Wykorzystał ją od razu Brizard. Po asie serwisowym francuskiego rozgrywającego VERVA Warszawa ORLEN Paliwa wygrała 25:19 i cały mecz 3-0.
Statuetkę MVP z rąk Andrzeja Skorupy, komisarza Polskiej Ligi Siatkówki SA, oraz Janusza Samela, dyrektora Biura Sportu i Rekreacji miasta stołecznego Warszawy, otrzymał Kévin Tillie. Przyjmujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa, choć nie był tak efektowny jak Artur Udrys czy Bartosz Kwolek, stanowił filar swojej drużyny i był nie do złamania. Świetnie spisywał się nie tylko na siatce, ale przede wszystkim w defensywie.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Aluron Virtu CMC Zawiercie
3-0 (25:20, 25:21, 25:19)
Skład VERVY Warszawa ORLEN Paliwa: Antoine Brizard, Artur Udrys, Bartosz Kwolek, Kévin Tillie, Piotr Nowakowski, Patryk Niemiec, Damian Wojtaszek (libero) oraz Dominik Jaglarski, Jan Król;
Skład Aluronu Virtu CMC Zawiercie: Arshdeep „Arash” Dosanjh, Mateusz Malinowski, Alexandre Ferreira, Nikolay Penchev, Patryk Czarnowski, Marcin Kania, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Grzegorz Bociek, Marcin Waliński, Piotr Lipiński.