Zwycięstwo na początek 2021 roku. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa po thrillerze pokonała Stal Nysa

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 2021 rok rozpoczęła od zwycięstwa. Po długim i zaciętym meczu siatkarze Andrei Anastasiego pokonali 3-2 beniaminka PlusLigi – Stal Nysa.

– Chcieliśmy zacząć ten rok z przytupem i udało się… w pierwszym secie – powiedział Piotr Nowakowski, środkowy VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. – Później szło nam jak po grudzie. Nysa zaczęła grać lepiej, my natomiast w końcówkach popełnialiśmy sporo błędów. Mam w tym swój udział, przez co jestem na siebie bardzo zły – przyznał z rozbrajającą szczerością. – Koniec końców wygraliśmy i mamy 2 punkty. Musimy teraz skupić się na kolejnym przeciwniku. Już za kilka dni przyjedzie do nas Indykpol AZS Olsztyn – dodał.

Mecz udanym atakiem otworzył Bartosz Bućko. Od razu odpowiedział mu Michał Superlak. Przez kilka następnych minut drużyny walczyły punkt za punkt Przy stanie 9:8 siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa wrzucili wyższy bieg i zaczęli odjeżdżać rywalom. Najpierw Superlak wykorzystał kontrę, następnie potężnym zbiciem popisał się Bartosz Kwolek, a rozgrywający Ángel Trinidad de Haro dołożył do tego efektowny atak z drugiej piłki. Superlak błyszczał także w polu zagrywki. Do stanu 16:9 doprowadził asem serwisowym. W następnej akcji zza linii dziewiątego metra posłał piłkę w aut, dając tym samym rywalom dziesiąty i – jak się później okazało – ostatni punkt w tym secie. VERVA bowiem w kapitalnym stylu przy serii trudnych zagrywek Igora Grobelnego (w tym 2 asów) wygrała 9 kolejnych akcji i rozbiła Stal 25:10.

Drużyna VERVY Warszawa ORLEN Paliwa cieszy się po wygranym meczu
Zwycięstwo nad Stalą Nysa nie przyszło VERVIE Warszawa ORLEN Paliwa łatwo
(fot. Jakub Ćmil, vervawarszawa.pl)

Gracze z Nysy nie zrazili się tak dotkliwą porażką i do drugiej partii przystąpili z dużą… werwą. Przez długi czas walczyli ze stołecznymi punkt za punkt i odpowiadali na udane ataki Piotra Nowakowskiego i Bartosza Kwolka. W szeregach Stali wyraźnie rozkręcił się atakujący Wassim Ben Tara, który kończył atak za atakiem. Przy stanie 16:17 Tunezyjczyk uderzył z całych sił i trafił w blok. Piłka, wracając, odbiła się jednak od jego głowy i wpadła w boisku po stronie VERVY. To właśnie ta akcja podcięła skrzydła graczom Andrei Anastasiego. Zaczęli oni popełniać błędy, które do tej pory im się nie przytrafiały: Kwolek pomylił się w ataku, a chwilę później Jakub Ziobrowski (zastąpił Michała Superlaka) przy próbie bloku wpadł w siatkę. Stal Nysa po tej akcji prowadziła już 22:19 i zwycięstwo miała na wyciągnięcie ręki. Nie zmarnowała swojej szansy, a seta zakończył Piotr Nowakowski. Środkowy VERVY nie trafił czysto w piłkę, a ta – zamiast przejść na drugą stronę – zatrzymała się w siatce. Przyjezdni wygrali więc 25:22 i doprowadzili do remisu w meczu.

Trzeci set miał bardzo podobny przebieg do poprzedniego. Zespoły wymieniały ciosy i grały punkt za punkt. Liderem VERVY Warszawa ORLEN Paliwa był Michał Superlak, dla Stali kolejne punkty zdobywał zaś niesamowity Wassim Ben Tara. Tunezyjczyk dysponuje kapitalnym wyskokiem i dużą siłą, dzięki czemu wbijał po stronie VERVY siatkarskie gwoździe. Wspierał go Łukasz Łapszyński, do którego Marcin Komenda posyłał sytuacyjne piłki. W końcu jednak Ben Tara nadział się na pojedynczy blok Piotra Nowakowskiego i na tablicy wyników było 19:18 dla VERVY. Atakujący Stali nie spuścił głowy i chwilę później w efektowny sposób skończył kontrę. Blokiem natomiast popisał się wprowadzony właśnie w tym celu na boisko Michał Filip. Po tym zagraniu Stal prowadziła 23:21. Chwilę później, po kontrze Bartosza Kwolka, na tablicy znów był remis; 23:23. Szansę na setbola dla VERVY zmarnował Szalpuk, zagrywając w pół siatki. Takiego błędu nie popełnił Mariusz Schamlewski. Środkowy gości zaserwował w Kwolka i zdobył punkt. Stal Nysa wygrała 25:23 i prowadziła w meczu 2-1.

Gracze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa, poirytowani własną postawą i utratą meczowego punktu, do czwartego seta przystąpili z nową energią. I szybko, po asie serwisowym Artura Szalpuka, objęli prowadzenie, które po kontrze Bartosza Kwolka i autowym ataku Kamila Długosza powiększyli do trzech oczek; 9:6. Przez następne minuty kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Michał Kozłowski, który zastąpił Ángela Trinidada de Haro, największym zaufaniem obdarzył Michała Superlaka. Ten zaś odwdzięczył się wysoką skutecznością i kończył piłkę za piłką. Dobrze prezentował się także Piotr Nowakowski, który nie mylił się na siatce i zapisał na swoim koncie asa serwisowego; 19:14. Goście z Nysy nie zamierzali się poddawać i za sprawą bloku Łukasza Łapszyńskiego na Kwolku oraz autowego zbicia tego drugiego zmniejszyli straty; 21:19. Warszawianie jednak raz jeszcze poderwali się do walki i po bloku Nowakowskiego na Ben Tarze mieli piłkę setową. Co prawda Damian Wojtaszek dał się zaskoczyć Łapszyńskiemu i nie przyjął dość łatwej zagrywki (24:22), ale przy kolejnym setbolu na prawym skrzydle nie do zatrzymania był Superlak. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zwyciężyła 25:22 i o losach meczu rozstrzygnąć musiał tie-break.

Drużyna VERVY Warszawa ORLEN Paliwa cieszy się po wygranej akcji
Dzięki wygranej ze Stalą Nysa VERVA Warszawa ORLEN Paliwa awansowała na 5. miejsce w tabeli PlusLigi
(fot. Jakub Ćmil, vervawarszawa.pl)

Siatkarze Andrei Anastasiego poszli za ciosem i tie-breaka rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po paru chwilach i kontrach w wykonaniu Bartosza Kwolka oraz bloku Artura Szalpuka prowadzili już 6:2. W kolejnych akcjach kontrowali przebieg wydarzeń i utrzymywali przewagę. Kiedy po ataku Andrzeja Wrony na tablicy pojawił się wynik 12:8, wydawało się, że zwycięzca jest już znany. Nic bardziej mylnego. Po stronie gości odpowiedzialność za wynik na swoje barki wziął Wassim Ben Tara. Tunezyjczyk stanął w polu zagrywki i siał spustoszenie wśród przyjmujących VERVY. Świetnie radził sobie także na kontrach, choć piłki, które dostawał od Marcina Komendy, były naprawdę trudne. To właśnie kapitalna gra Ben Tary pozwoliła Stali doprowadzić do remisu 13:13, a chwilę później – do piłki meczowej; 14:15. Warszawianie wybronili się; przy drugim meczbolu również uciekli spod noża. Po asie serwisowym Piotra Nowakowskiego przejęli inicjatywę i ponownie to oni stali przed szansą zakończenia meczu na swoją korzyść. Oponenci stawiali opór, ale w końcu się udało. Przy stanie 19:18 w boisko nie trafił Mariusz Schamlewski i gracze ze stolicy mogli wznieść ręce w geście triumfu. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa wygrała 20:18, a cały mecz 3-2, dzięki czemu dopisała do swojego ligowego dorobku 2 punkty.

Statuetką MVP nagrodzony został Bartosz Kwolek. Przyjmujący VERVY zdobył 18 punktów – wszystkie z ataku przy skuteczności 60%. Zanotował ponadto 62% przyjęcia pozytywnego i 32% perfekcyjnego.

Zwycięstwo nad Stalą Nysa VERVA Warszawa ORLEN Paliwa okupiła kontuzją Artura Szalpuka. Mistrz świata w tie-breaku spadł na stopę Andrzeja Wrony i skręcił staw skokowy. – Mam nadzieję, że nie jest to poważny uraz. Więcej będzie mógł powiedzieć po badaniach. Liczę, że szybko wrócę na boisko – powiedział dwudziestopięcioletni przyjmujący.

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Stal Nysa
3-2 (25:10, 22:25, 23:25, 25:22, 20:18)

Skład VERVY Warszawa ORLEN Paliwa: Ángel Trinidad de Haro (5 punktów), Michał Superlak (20), Bartosz Kwolek (14), Igor Grobelny (6), Piotr Nowakowski (15), Andrzej Wrona (12), Damian Wojtaszek (libero) oraz Jakub Ziobrowski (4), Artur Szalpuk (7), Michał Kozłowski (1).

Skład Stali Nysa: Marcin Komenda (3 punkty), Wassim Ben Tara (26), Bartosz Bućko (4), Łukasz Łapszyński (14), Maciej Zajder (0), Moustapha M’Baye (10), Michał Ruciak (libero) oraz Kamil Długosz (10), Mariusz Schamlewski (9), Michał Filip (1), Patryk Szczurek (0), Kamil Dembiec (libero).


Sponsorem tytularnym VERVY Warszawa ORLEN Paliwa jest spółka ORLEN Paliwa, właściciel marek Paliwa BAQ i Ekoterm.

Partner główny: miasto stołeczne Warszawa.

Sponsorzy i partnerzy wspierający: TOTALbet, Decathlon, Ströer, Centrum Medyczne Gamma, MZA, SKM, Mazurkas Travel Transport.