Seria zwycięstw VERVY Warszawa ORLEN Paliwa przerwana. Asseco Resovia górą
Asseco Resovia Rzeszów przerwała serię zwycięstw VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Po 7 wygranych z rzędu stołeczni siatkarze w meczu 24. kolejki PlusLigi musieli uznać wyższość ekipy z Podkarpacia i przegrali 1-3.
– Po dwóch niezłych w naszym wykonaniu setach zacięliśmy się. Resovia natomiast poprawiła zagrywkę i sprawiła nam tym bardzo dużo problemów. Efekty niestety widać na tablicy wyników – podsumował Michał Superlak, atakujący i najlepiej punktujący zawodnik VERVY Warszawa ORLEN Paliwa w tym meczu. – Rzeszów znalazł na nas sposób i przerwał zwycięską serię. Nie zwieszamy głów, wręcz przeciwnie. Idziemy dalej i już myślimy o kolejnych spotkaniach – powiedział przyjmujący Jan Fornal. – Wymazujemy tę porażkę i do turnieju CEV Ligi Mistrzów w Modenie, który rozpocznie się już za 3 dni, przystępujemy z czystymi głowami. Wierzę, że we Włoszech pokażemy się z najlepszej strony i wywalczymy awans do ćwierćfinału – skomentował środkowy i kapitan VERVY, Andrzej Wrona.
Mecz lepiej rozpoczęli siatkarze Asseco Resovii Rzeszów. Byli skuteczni w ataku, do tego bardzo mocno serwowali. Kiedy Jeffrey Jendryk zablokował Bartosza Kwolka, goście prowadzili już 8:4 i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po asach serwisowych Timo Tammemy i Fabiana Drzyzgi ich przewaga wzrosła do 7 oczek. Trener Andrea Anastasi zdecydował się na zmianę przyjmujących i Jana Fornala zastąpił powracającym po kontuzji Arturem Szalpukiem. Mistrz świata wniósł na boisko sporo świeżości i dał kolegom sygnał do walki. Stołeczni za sprawą potężnych ataków i asa serwisowego Michała Superlaka zmniejszyli stratę do 4 punktów; 22:18. Na tym nie poprzestali. Choć stali pod ścianą, dzielnie się bronili. Dwa bloki Piotra Nowakowskiego – na Jendryku i Klemenie Čebulju spowodowały, że mieli rywali na wyciągnięcie ręki; 24:22 dla Resovii. Nie zdążyli już jednak odwrócić losów seta i po następnej akcji i skutecznym uderzeniu z prawego skrzydła Nicolasa Szerszenia zeszli z boiska pokonani.
Do drugiego seta siatkarze VERVY przystąpili z dużą większą… werwą. Świetnie radził sobie Artur Szalpuk, który nie tylko skutecznie atakował, ale i zatrzymał blokiem Karola Butryna; 5:3. Rzeszowianie szybko doprowadzili do remisu (po autowym zbiciu Michała Superlaka było 8:8), ale chwilę później gospodarze, po autowym ataku Klemena Čebulja, z powrotem mieli dwa oczka przewagi; 12:10. Zawodnicy z Podkarpacie skorzystali z prezentu i po autowym ataku Szalpuka znów wyrównali; 12:12. Gracze Andrei Anastasiego nie ustępowali i po raz trzeci odskoczyli od oponentów. Wszystko za sprawą świetnej gry blokiem Szalpuka. Przyjmujący doskonale radził sobie również na kontrach i w duecie z Superlakiem zdobywał kolejne punkty dla swojej drużyny. Efekt? 21:18 na tablicy wyników. Warszawianie nie zaprzepaścili szansy i kilkadziesiąt sekund później mieli piłkę setową. Od razu wykorzystał ją Superlak, który mocnym atakiem po palcach blokujących przeciwników zapewnił VERVIE zwycięstwo 25:22.
Na początku trzeciej partii zespoły walczyły niczym wytrawni bokserzy: cios za cios. Najpierw prowadzili rzeszowianie, a następnie stołeczni. Przy stanie 9:8 jednak coś w grze VERVY się zacięło. Michał Superlak i Artur Szalpuk nie mogli skończyć ataku, nie błyszczał również Bartosz Kwolek. Po drugiej stronie siatki natomiast kapitalną formę prezentował Karol Butryn. Skrzydłowy przy nie najlepszej postawie Klemena Čebulja, którego zastąpił w końcu Rafał Buszek, kończył atak za atakiem i dołożył do tego asa serwisowego. Wspierał go Nicolas Szerszeń, który wykorzystał dwie kontry z rzędu. Po tych akcjach na tablicy wyników było już 16:11 dla Resovii. Stołeczni poderwali się do walki i dzięki trudnym zagrywkom Superlaka zmniejszyli stratę do dwóch oczek, po czym… ponownie stanęli. Od stanu 17:20 nie wygrali ani jednej akcji, co oznaczało tylko jedno: przegrali seta 17:25 i w meczu było 2-1 dla gości. Warszawianie stracili ponadto swojego libero – Damiana Wojtaszka, który przy wyniku 17:23, broniąc piłki po ataku Rafała Buszka, niefortunnie upadł na plecy i nabawił się kontuzji.
W czwartym secie za Wojtaszka na boisku na pozycji libero pojawił się Jan Fornal. Nominalny przyjmujący nie zawiódł i godnie zastąpił kontuzjowanego kolegę, ale nie był w stanie odwrócić losów meczu. Cała ekipa VERVY bowiem przestała grać tak jak potrafi. Już po kilku akcjach traciła do rywali trzy punkty, a później – z każdą minutą – strata ta jeszcze się powiększała: 9:6, 12:8, 14:9, 16:11, 17:11, 18:12. Rzeszowianom natomiast wychodziło praktycznie wszystko. Dwa asy serwisowe Fabiana Drzyzgi, skuteczne ataki i kontry Karola Butryna, punktowa zagrywka Timo Tammemy i dobre uderzenia Nicolasa Szerszenia – akcje te przybliżały gości do zwycięstwa. Siatkarze Andrei Anastasiego nie mieli najlepszego dnia i nie byli w stanie nawiązać już walki. Zeszli więc z boiska ze skwaszonymi minami. Po ataku Rafała Buszka przegrali 16:25 i cały mecz 1-3.
Statuetką MVP wyróżniony został Karol Butryn. Atakujący Asseco Resovii zdobył 19 punktów: 18 z ataku (51% skuteczności) i 1 zagrywką. Dorzucił do tego kilka serwisów, po których VERVA nie była w stanie rozegrać akcji, a Resovia wykorzystywała kontry.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Asseco Resovia Rzeszów
1-3 (22:25, 25:22, 17:25, 16:25)
Skład VERVY Warszawa ORLEN Paliwa: Ángel Trinidad de Haro (1 punkt), Michał Superlak (19), Bartosz Kwolek (13), Jan Fornal (0), Piotr Nowakowski (5), Andrzej Wrona (8), Damian Wojtaszek (libero) oraz Artur Szalpuk (9), Jan Król (1), Igor Grobelny.
Skład Asseco Resovii Rzeszów: Fabian Drzyzga (4), Karol Butryn (19), Klemen Čebulj (4), Nicolas Szerszeń (16), Timo Tammemaa (11), Jeffrey Jendryk (10), Michał Potera (libero) oraz Bartosz Mariański (libero), Piotr Hain, Bartłomiej Krulicki, Rafał Buszek (6).